Z powodu braku czasu, jest mnie mniej na blogu, za co Was Kochani bardzo przepraszam! Wiąże się to, z nadrabianiem mojej w domu prawie dziesięciomiesięcznej nieobecności, co teraz muszę nadrobić tak w domu jak też w moim ogrodzie. Zważywszy fakty, nieprzyjaznej zimy o czym już pisałam a która uszkodziła mi wiele moich kwiatostanów, które pomaleńku doprowadzam do życiowego zakwitnienia. Również, muszę trochę więcej też wynagrodzić uczuciowo moim wspaniałym wilczkom i kociaczkom, które także przez ten czas czuły się beze mnie bardzo osamotnione gdy byłam w Niemczech u mojej córusi przy wnusiu, moim kochanym jak na obecną chwilę jedynym Rodzyneczku :) Moi Kochani, mam nadzieję, że jak już dojdę do ładu z tym wszystkim czemu teraz muszę sprostać, to i Was częściej będę na Waszych blogach odwiedzać a teraz, bardzo Was wszystkich proszę o odrobinę cierpliwości a w miarę możliwie na teraźniejszy jeszcze czas mimo moich obowiązków, też będę sporadycznie czytać Wasze wspaniałe i ciekawe wpisy. Życzę pogody ducha i serca oraz samych pięknych słonecznych i ciepłych a przede wszystkim radosnych dni, jakie przed nami są jeszcze jako wiosenne ale niebawem letnie. Pozdrawiam bardzo serdecznie Każdego z Was i życzę cudownego dnia, pozostawiając tu pod moim dzisiejszym postem dla Was Wszystkich wiele serdeczności, z bukiecikiem wiosennych kwiateczków... Do zobaczenia :)
Miło mi bardzo Kochani ze Jesteście :)
Wieczorkiem, będę Was odwiedzać :) Ponieważ teraz, muszę już z neciku uciekać... Uściski! Estera
Czytając Twój komentarz u mnie, właśnie sobie myślałam, że tę radość z posiadania dzieci podsyciłoby rzadsze ich widywanie hehe. A Ty akurat masz niedosyt bo wnusia nie oglądasz, uch. No tak, ja oprócz tych serdecznych oznak, natykam się czasem na mniej serdeczne, bo jak razem się mieszka to częściej dochodzi do różnicy zdań, poglądów i odczuć. Ale tak jak pisałaś, cudownie, że są nam bliscy,że się kochamy i pomagamy sobie. Nie mniej najważniejsze, że mamy teraz czas dla siebie i można Go rewelacyjnie wykorzystać i cieszyć się wszystkim do okoła i to już tylko od nas zależy jak bardzo. hehe Pozdrawiam serdecznie :-D
OdpowiedzUsuńNo nie wiem jak Ty Marzenko, ale ja chciałabym częściej widywać się z dziećmi i wnusiem. Niestety, nie jest to możliwe z wielu względów, tak moich jak i ich. W związku z czym, oczekujemy na siebie długo i cieszymy się bardzo, że w końcu możemy być razem choć jakiś czas. Też prawdą jest, że teraz kiedy dzieci są dorosłe, to możemy się zajmować sobą i tym co nas pasjonuje. Dziękuję za miły komentarz i pozdrawiam Cię bardzo serdecznie :)
UsuńEsterko. To jest zrozumiałe, że jeśli się w domu taki szmat czasu w domu nie bywa, to potem jest wiele do nadrobienia. Dobrze, że sobie radzisz i to Cię uszczęśliwia. Reszta, z czasem się ułoży i my też tu poczekamy. Piękny tulipanowy bukiecik, dziękuję. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńTo prawda, dlatego jest mi miło kiedy czuję się zrozumiana, dziękuję i pozdrawiam Cię Lilianko bardzo serdecznie :)
UsuńKażda z nas, ma odwieczny kłopot z uciekającym czasem i doszłam do wniosku, że nie należy z nim walczyć ale się do niego dostosować i wtedy jest lżej. A więc, spokojnie czyń co masz do zrobienia a potem do nas wracaj :) Cudowny bukiecik, uwielbiam tulipanki. Dziękuję i serdecznie Cię pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNo tak, w rzeczy samej tak jest. Dziękuję bardzo Janiu i serdecznie Cię pozdrawiam :)
UsuńReal najważniejszy, potem wirtualne przyjemności. Korzystaj z natury i nie przepracowuj się :)
OdpowiedzUsuńUszanowanko Esterko!
Masz absolutną rację Leszku. Serdeczności dla Ciebie i Agniesi :)
UsuńDzięki, z wzajemnością Esterko ;) Uszanowanko!
UsuńDziękuję Leszku :) Pozdrawiam Ciebie i Agnieszkę :)
UsuńPozdrawiam wszystkich z Autorką na czele! Serdeczności!
OdpowiedzUsuńDziękuję z wzajemnością Probusie. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie :)
UsuńCzas, wciąż nas pogania a my i tak za nim nie podążamy. Dlatego, doszłam do wniosku, że te z nim walkę trzeba sobie odpuścić, bo t walka z wiatrakami. Ważne, że natura się sama w sobie odbudowy-wuje i pozwala nam się sobą nacieszyć i niech tak będzie. Pomyślności i dożo radości dla Ciebie Esterko. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.
OdpowiedzUsuńNo fakt, również do takich wniosków doszłam i dlatego teraz żyję troszkę na spokojniej. Tym bardziej, że w ogrodzie wszystko pomaleńku dochodzi do siebie i ja także. Dziękuję i pozdrawiam Cię Różyczko :)
UsuńPowodzenia w naprawianiu wszystkiego i w walce w ogródku :)
OdpowiedzUsuńWitam Cię Radosna Chatko :) Dziękuję bardzo i serdecznie Cię pozdrawiam :)
UsuńDasz radę, bo waleczna i pracowita z Ciebie kobietka Estero
OdpowiedzUsuńPozdrowionka ;) Karol
Daję bo muszę i reszcie także muszę stawiać czoła, nie mam innego wyjścia. Dziękuję i pozdrawiam Cię Karolku bardzo serdecznie :)
UsuńDziękuję za piękny bukiet !! Nie przejmuj się Esterko, są sprawy do ogarnięcia w pierwszej kolejności....a reszta spraw jak wystarczy czasu...!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Bardzo proszę i ja Tobie także dziękuję, za tak miły komentarz. Zgadzam się z Tobą w pełni, inaczej być nie może. Pozdrawiam Cię Elżuniu bardzo serdecznie :)
UsuńEstero miła, ja tylko spytałam czy to powiedzenie ma sens? Mąż do mnie nie chce wrócić, bo po co? :-D pozdrawiam serdecznie :-D
OdpowiedzUsuńMyślę, że ma i to uzasadniony. Inaczej, by nie istniało i nikt by go nie rozważał na poważnie. Bo głupi jak mój i nie wie, co stracił. Nie przejmuj się nim, tego upadłego męskiego kwiatu to pół światu. Czym dalej, od tego rodzaju, to kobieta szczęśliwsza. Miło mi, że Jesteś :) Serdeczności Droga Marzenko
UsuńCudowny bukiet, dziękuję bardzo. Również, za miłe odwiedziny na moim blogu. Myślę, że opisana sytuacja dotyczy nas wszystkich. A wiosna jest urocza, dlatego korzystajmy z jej dobra jak najczęściej. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitam Cię Helenko! Dziękuję i bardzo mi miło Cię u mnie gościć :) Faktycznie, jakby nie było tak jest. Serdeczności...
UsuńŁadny bukiet, dzięki. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńWitam Cię Michale :) Dziękuję bardzo i pozdrawiam Cię serdecznie :)
UsuńPiękny bukiet, życiowej pomyślności i zadowolenia z ogrodu życzę. Kłaniam się Esterko!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Aleksandrze :) Pozdrawiam Cię serdecznie :)
UsuńAle mi polałaś miód na serce, hehe Też tak myślę,że kobitkom trzeba pomóc i cieszę się,że znalazłam sposób. Do tej pory organizowaliśmy jedzenie, środki chemiczne itp,ale to niewiele. Ja tam byłam,napisałam posta,może czytałaś? (zresztą parę już napisałam) ucieszyłam się, że tak sobie radzą mimo braku dotacji od państwa. Znaleźli firmy co robią dla nich, dla dzieci wspaniałe rzeczy i same dużo też robią a to ozdoby, a to sadzonki i takie tam.... Najgorzej z jedzeniem ale ludzie dają. Bo wiesz Esterko, ludzi dobrej woli jest więcej i warto wierzyć w to, że ten świat nie zginie dzięki nim... itd Przykro bardzo,że sama musiałaś sobie radzić. Dzielna jesteś i na pewno byle czego się nie zlękniesz ! Ja nie miałam tak źle mimo wszystko i podziwiam silne kobitki. Wszystkiego dobrego Esterko i uściski serdeczne :-D
OdpowiedzUsuńMarzenko, nie mam zwyczaju nikomu bezpodstawnie słodzić, po prostu napisałam prawdę i co myślę ale jeśli Ci się mój komentarz podobał, to bardzo jest mi miło :) Natomiast, to co w życiu mnie dotknęło, to było i minęło i nie ma do czego wracać. Tyle tylko, że nieco nadmieniłam z uwagi na to iż wiem, przez co przechodzą samotne kobiety/matki i jak je się ogólnie traktuje w społeczeństwach. Dziękuję, za komentarz i pozdrawiam Cię serdecznie :)
UsuńEsterko mam podobnie jak Ty, wciąż mierzę się z czasem i moimi obowiązkami. Dokańczam mój remont w domu i częściowo zmieniam altankę w moim ogródku, a więc pracy nieustannie przybywa. Tak Tobie jak sobie życzę już zasłużonego odpoczynku i cieszenia się życiem. Moc serdeczności dla Ciebie wraz z życzeniami miłego i spokojnego dnia...
OdpowiedzUsuńNo niestety, takie jest nasze kobiece życie. Również, nieco remontuję z uwagi na to, że nie było mnie długo w domu a wiele rzeczy było i wciąż jest do zrobienia, nie tylko w ogrodzie ale w domu też. Dziękuję za miły komentarz i serdecznie pozdrawiam Cię Halinko
UsuńA bo my laseczki zabiegane jesteśmy - ja też tak mam - ledwo co napisze post , wejdę na kilka blogów - już mam wyrzuty sumienia że przecież pranie, że gotowanie... a książka jeszcze nie przeczytana leży :)
OdpowiedzUsuńWitam Pani Komodo! No właśnie tak jest i jak my się z tym wszystkim w końcu wyrabiamy, sama nie wiem? Po prostu wszystko musi być zrobione, a potem dopiero my same dla siebie :) Dziękuję za miły komentarz i pozdrawiam Cię serdecznie :)
UsuńCześć Esterko :-) Życzę Ci, żebyś miała czas odpocząć w ogrodzie i ... porobić zdjęcia hehe. Przecież wiem, że dla Ciebie to też wielka frajda. Ja robię zdjęcia głównie telefonem, zawsze go mam pod ręką hehe Cieszę się, że teraz za dużo robić nie mogę, chociaż lubię ale boli wszystko, to popatrzę jaki piękny jest świat. Uściski serdeczne. Właśnie minął ciężki tydzień spędzony w przychodni ale mam nadzieję, że jutro już poleżę pod drzewem. Czego i Tobie życzę. :-D
OdpowiedzUsuńMarzenko i ja Tobie życzę tego samego, byś zawsze była i czuła się szczęśliwą kobietą. Dziękuję Ci za miły komentarz i pozdrawiam Cię serdecznie. Miłej niedzieli Marzenko :)
UsuńMy tak wszystkie mamy, no prawie wszystkie. Powiedzmy, że większość :) Pozdrawiam! Xmena
OdpowiedzUsuńDokładnie jest, jak napisałaś. Dziękuję, za zgodność w temacie. Pozdrawiam Cię i miłej niedzieli Ci życzę Xmeno :)
UsuńBukiet piękny! Pozdrawiam Cię Estero ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i również Cię pozdrawiam :)
Usuń